Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego

Chciałbym rozpocząć pewny temat, na wstępie napiszę że przeglądałem forum i nie zauważyłem by był wcześniej poruszany. Jeżeli tak proszę o odnośnik do tematu.

Chciałbym się dowiedzieć czy ktokolwiek w Stowarzyszeniu podejmował się tematu dotyczącego możliwości wykorzystania środków z Funduszy Europejskich do realizacji remontów/wyposażenia itd. posiadanych obiektów.

Poruszam ten temat ponieważ jest we mnie żywy obraz wielu obiektów z pomorza które w ten sposób zostały odnowione i oddane do użytkownika.

Jeżeli ktoś jest w temacie prosił bym o opinię jakie możliwości miało by Stowarzyszenie oraz czy istnieją jakieś PRZECIW I ZA tym aby można było by spróbować iść w tym kierunku uzyskiwania środków na remonty lub nie.

Do takiego projektu zawsze trzeba mieć własny wkład. Oni nie finansują całego projektu.

Można pozyskać. bo sami sie nad tym kiedyś zastanawialiśmy, najlepiej żeby być KRSowcem. Mam to gdzieś i wrzuce.

Właśnie coś czytałem że w przypadku funduszów regionalnych nie potrzeba mieć wkładu własnego.
Ale to są informacje, że tak powiem nie potwierdzone.

Moje też nie do końca. Tzn. widziałem projekty, które wymagały wkłady własnego.

Co prawda jest wyjście. Kiedyś rozmawiałem o tym z wójtem Bobrownik. Gmina pożycza nam pieniądze (to nasz wkład własny), a potem kombinuje,. jak pożyczkę umorzyć. Oni mają korzyść, bo za niewielkie pieniądze mają doskonale wyremontowany i wyposażony schron, a my także.

Ale to wszystko takie... wiecie... wójtowie się zmieniają... konstelacje polityczne też... żyjemy w takim kraju, a nie w innym...

Odnośnie Bobrownik wszystko jest ustalone na gębę, ale nic nie możemy zrobić bo pewne urzędasy z pewnego sądu mają nas gdzieś. Coraz częściej wydaje mi się że wniosek o utworzenie kół przeszedł przez sprytne urządzenie o nazwie niszczarka...

to jest kpina... ustawowo jest 30 dni na rejestrację oddziału terenowego... a gdyby coś im brakowało to durnie powinni poinformować profort listownie o niezgodnościach a tutaj cisza...

No niestety - nadal zero informacji z Katowic

ja pamietam w pracy (szkoła) realizowaliśmy projekt europejski - kasa wparwdzie duza, ale polegało to na stały przeskakiwaniu kłod rzucanych pod nogi przez urzwedników z UM w Katowicach - a tu coś sie nie zgadza i tzreba wniosek od nowa złożyc, a tu brakuje pzrecinka itp itp, strasznie nas gonili, wypłacali z opóxnieniem i ciezko było o jakis sensowny kontakt

Do tego ta ja się już przyzwyczaiłem