wyrzutnia pocisków oświetlających

Wg mnie rakietnica nie wytraci pędu. To tak jak strzelanie pociskiem podkalibrowym ale bez stabilizacji. Mnie nurtuje inny problem czyli długość rury. Wg mnie czym to bardziej wystaje ze ściany tym bardziej jest narażone na zniszczenie (zgięcie, spłaszczenie) przez eksplodujące w rejonie schronu pociski. Czy te rury nie powinny być obcięte równo ze ścianą już po ostygnięciu betonu ?

Pozdrawiam

Chyba trzeba jednak wypróbować.!

Chętnie stanę na zewnątrz i powiem, czy wylata.

A mają sygnałówkę?

trąbke mamy

Przepraszam, że się nieśmiało zapytam. Czy Panowie wiedzą, jak działała wyrzutnia ładunków oświetlających w polskich schronach fortyfikacji stałej? Czy koś może mi to opisać w kilku słowach?

Auf...

Chciałem zaznaczyć, że tego typu rozwiązania wyrzutni ładunków nie stosowali w fortyfikacji stałej: Czesi, Rosjanie, Niemcy i Francuzi. Francuzi, jak Safnat wspominał stosowali reflektory zdalnie sterowane, chronione przez pancerz. Niemcy wybudowali Festungsfront, znany pod nazwą MRU lub FFOWB i zakładali prowadzenie walki tylko pod bezpiecznym przykryciem betonu i stali. Czy zauważyli koledzy w schronach MRU sprzęt lub jego pozostałości do oświetlenia sektorów ognia? Czy Niemcy, budujący MRU przewidzieli tylko walkę od świtu do zmierzchu z przerwą obiadową? Proszę mi tylko nie sugeroawać, że od czasu do czasu jakiś Franz wystawiał rękę przez strzelnicę w 20P7 i wystrzeliwał niezbędny ładunek oświetlający. Również nie przyznam racji, jeżeli ktoś nadmieni, że systemowym rozwiązaniem był FPzS 8002 lub 8003.

Obawiam się Auf ze dopiero bedziemy próbowali zgłębić to zagadnienie ale ze strony praktycznej. Dobrze mi się wydaje że nie strzelano z pistoletów sygnałowych? Choć strzał "ze zgiętego łokcia" chyba pasowałby do wysokosci otyworu w schronie

Trzymam więc mocno zaciśnięte kciuki, ale pytanie pozostaje: